sobota, 11 grudnia 2010

Burren - kamienna pustynia

The Burren to surowy, rozległy płaskowyż kończący się atlantyckimi klifami i plażami. Kto raz postawił stopę na szarych płaskich kamieniach ciągnących się po sam horyzont na długo nie zapomni tego miejsca, prawdopodobnie też szybko tu nie wróci. The Burren to nie miejsce na całodniowy wypad z rodzinką. To kamienna pustynia którą regularnie przemierzają turyści ze wszystkich krajów zwiedzający zachodnią Irlandię przez okna autokarów. Zobaczyć warto, bo jest to jeden z największych krajobrazów krasowych w Europie.
  
W wyniku krasowienia skał wapiennych powstała również Jura Krakowsko Częstochowska oraz jaskinia Raj. The Burren w Irlandii zajmuje około 300 km kwadratowych. Podczas kampanii Cromwella w XVII wieku jeden z jego ludzi wypowiedział znaczące słowa określające tę krainę: „zbyt mało wody by kogoś utopić, zbyt mało drzew by kogoś powiesić, zbyt mało ziemi by kogoś pogrzebać”. Większość się zgadza, ale jakby zachodziła taka potrzeba to utopić kogoś można po prostu w Atlantyku, gdzie Burren się kończy.
    
Z portu niedaleko wioski Doolin rozciąga się widok na pobliskie Wyspy Aran oraz na ponad 200-metrowe Klify Moher. Stąd też można wyruszyć małym statkiem w oba te miejsca, o ile oczywiście pogoda pozwoli na pływanie czymkolwiek.
   
W wapiennych skałach czas wyrzeźbił przedziwne znaki, widoczne są zwłaszcza w pobliżu oceanu, być może w wyniku wspólnego oddziaływania słonej i słodkiej wody oraz wiatru.
  
W Burren znajduje się najmniejszy park narodowy Irlandii i jednocześnie największe skupisko motyli oraz rezerwat ptaków - Burren Bird of Prey Centre. 
  
Jest też kilka jaskiń udostępnionych do zwiedzania. W Jaskini Doolin podziwiać można jeden z najdłuższych w Europie stalaktytów – ma 7,3 metra. Jaskinia Niedźwiedzia (Ailwee Cave) to najbardziej komercyjna dziura w ziemi jaką widziałem. Szczątki niedźwiedzia brunatnego i ponad kilometr korytarzy wewnątrz góry.
      
 
Jedną z moich ulubionych dróg po Burren jest „droga korkociągu” prowadząca na „Corkscrew Hill” z fajnym widokiem. Drugą jest droga R479 – po jednej stronie drogi surowe szarobiałe wzgórza Burren, po drugiej stronie drogi, w dole – ocean. Tą drogą możecie się przejechać już teraz – KLIK.
  Corkscrew Road
Zetknięcie kamienistego Burren z Atlantykiem to nie tylko klify w rodzaju Cliffs of Moher czy klifów Doolin to również łagodne i rozległe piaskowe plaże. Czerwone zabarwienie piasku jest bardzo charakterystyczne w tym rejonie.
     plaża w Fanore
Burren to nie tylko zdumiewający pomnik przyrody ożywionej i nieożywionej, to również bogata spuścizna kultury. W wielu miejscowościach warto się zatrzymać ze względu na ich tradycyjne muzyczne korzenie oraz zachodnio-irlandzki charakter. W malowniczych miasteczkach Doolin, Lisdoonvarna, Ballyvaughan i Kinvara w każdym pubie powiedzą wam co jeszcze w okolicy warto zobaczyć. 
  
Ruiny Corcomroe Abbey to największe bodajże pozostałości średniowieczne w okolicy. Położone na uboczu głównych tras wycieczkowych, na granicy skalistej pustyni są jednocześnie całoroczną ekspozycją XII wiecznej sztuki rzeźbiarskiej i to pod gołym niebem. Na zwiedzanie tego opactwa zapraszam tu.
    
Większość zabytków na terenie Burren jest dużo starsza. Znajduje się tu kilkadziesiąt kamiennych grobowców z epoki neolitu oraz kilka okrągłych kamiennych fortów, często leżących na terenach prywatnych. Najbardziej znanym i malowniczo położonym kamiennym pomnikiem jest dolmen Poulnabrone
  
Mimo, że Burren jest pustkowiem to w okolicach tego akurat dolmenu panuje w ciągu dnia spory ruch. Żeby zrobić zdjęcie samego tylko głazu sprzed 5000 lat czasem należy zaczekać do zachodu słońca, aż wszyscy turyści się rozjadą... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O CZYM JEST TEN BLOG

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...